czwartek, 6 grudnia 2012

santa claus is coming to town

od paru dni zbieram się, by coś tu napisać, ale mam za mało czasu. we wtorek wreszcie z kimś porozmawiałam i mi totalnie ulżyło, aj. a dzisiaj też nie mam czasu na nic, ale dziś jest taki dzień, o którym trzeba napisać - mikołajki. obudziłam się rano, to zobaczyłam paczkę z 'trafnym wyborem' rowling, jestem przeszczęśliwa. w szkole rozdawanie prezentów, cieszę się, że ten, który ja kupiłam (książka, perfumy mrymry, karta v.i.p., telefon idk, mikooołaj) się spodobał bartkowi, a ten, który ja dostałam jest śliczny, dziękuję ola :* po szkole poszłam do bartka robić z nim koła na technikę, było dosyć śmiesznie, jak to z nim, potem odprowadził mnie do domu a ja prawie się zabiłam przez ten lód, ale to jest nieważne, przyszłam do domu, moja ciocia przybyła z paczką od chrzestnej, w której znalazłam przepisy i foremki na babeczki/muffiny itd., więc na święta spore gotowanie. ten dzień jest mega udany!

1/5 prezentu dla Bartka, który zrobił wieelką furorę, w guście Bartka!




maaaamo kocham cię!

chrzeeeestna:*

olka dziękuję:*

mam nadzieję, że u was też udanie.

12 komentarzy:

  1. u mnie niestety mikołajki nieudane, w ogóle nawet nie obchodzone :( szkoda

    OdpowiedzUsuń
  2. ja od mojej cudownej olinki dostałam rękawiczki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. o widzę kolega lubi takie rzeczy !:D
    piękne dostałaś prezenty !
    możesz mi wysłać jedną babeczkę jak zrobisz < heheśki> ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. chusteczkofon ? hahaha xd
    ładny ten ostatni zestaw :)

    http://www.nivea.pl/Porady/ext/pl-PL/zimowe_pocalunki?galeria=13963 - mam wielką prośbę, zagłosujesz ? :3

    OdpowiedzUsuń