wtorek, 27 listopada 2012

"always", said snape.

cześć cześć. nie umiem sobie znaleźć miejsca. niby jest już dobrze, a niby jeszcze nie, i ciągle powracają wspomnienia związane ze wszystkim. zawiodłam się na zbyt wielu osobach w moim życiu. no i zaczyna się coś nowego, chyba. chociaż dzisiaj miałam dość. a angielski dopiero w czwartek i chyba się na nim zabiję, proszę, żeby było fajnie no, nie tak jak w poniedziałek.
jutro dyskoteka, szczerze, to nie chce mi się na nią iść, ale no trzeba, idę i mam nadzieję, że warto, bo patryk mówił, że muzyka będzie lepsza. w końcu połowę i tak wybierałam sama z łukaszem. w tym tygodniu będę wysyłać kasę na legitymację, może dojdzie do stycznia, mam nadzieję.

miło mieć na ręce coś innego niż cięcia. (gadam jak człowiek z psychiatryka, czy nie?)
takie tam z miłości do pottera, która nigdy nie zgaśnie.




przecież zawsze mi powtarzasz: książki muszą być ciężkie, bo w nich jest cały świat.

8 komentarzy:

  1. też często nie mogę znaleźć sobie miejsca ..

    OdpowiedzUsuń
  2. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję bardzo, mówiąc że dobrze tańczę, sprawiłaś mi komplement miary najwyższej. Dziękuję :) Ciekawy tatuaż :DD

    OdpowiedzUsuń