czwartek, 22 listopada 2012

big big world

heeheeheej. piję sobie herbatę i postanowiłam coś tu nabazgrać. nie mam za bardzo co pisać. znowu będę marudzić, ale moje życie teraz naprawdę stoi w miejscu, nie mam żadnych celów... no, chyba że liczy się dążenie do najwspanialszego prezentu na mikołajki klasowe, a fakt, że zostały mi dwa tygodnie i żaden pomysł w głowie, nie pociesza mnie. wczoraj minął miesiąc. najgorszy miesiąc w moim życiu. właśnie sobie śpiewam, a mam 8945634786 prac na jutro z techniki. bartuś, dzięki-dzięki za dzisiejszy angielski.









heaven is a place on earth with you.

4 komentarze: